
Tył podszyty szarym filcem
Teraz wszędzie kwarantanna, ludzie powinni być w domach... U mnie w pracy nawał, przychodzą i starsi, i rodzice z dziećmi...Przecież w aptece najłatwiej coś złapać... Dobrze, że przynajmniej stosują się do wymaganych środków ostrożności. My na szczęście jesteśmy zabezpieczeni szybami, rękawiczkami i środkami odkażającymi. Fakt, na mieście jest mniej ludzi, ale do nas często przychodzą po takie drobiazgi...A hurtownie nie są w stanie zapewnić nam dostaw na normalnym poziomie... Niestety niektórzy nie rozumieją, że przedstawiciel firmy kosmetycznej nie przyjedzie teraz do nas, bo poza tym, że nie chce się narażać, to najnormalniej w świecie my nie mamy teraz czasu na zamawianie kremów i maseczek. Pracujemy w okrojonym składzie, jeden technik na zmianę i szefowa, która jest z nami po 12 godzin. Do pomocy mamy stażystę, który pracuje drugi tydzień, i koleżankę techniczkę, która jest na pół etatu, więc łatwo nie jest. No to się wyżaliłam, jutro znowu do pracy, bo przecież ją lubię, lubię rozmawiać z ludźmi. Tylko niech ten czas wirusowy się skończy....