Dzisiaj jeszcze zaległości, bo ciągle jeszcze nie ma mnie w domu - mąż wraca w czwartek, więc my wtedy też wrócimy do domu... Na dzisiaj kot, krórego zrobiłam dla Marcina - z tej samej serii, jak kiedyś dla Michała (tutaj)
Teraz muszę wybrać kota dla siebie i męża :)
Ha, ha, jaki zabawny ten kot. Z takim wzorem się jeszcze nie spotkałam. Super praca.
OdpowiedzUsuńWow, oba koty bombowe i już jestem ciekawa kolejnych.:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń:) Śliczny koteczek
OdpowiedzUsuń