Wróciłam z wakacji... Cały lipiec był wyjazdowy. Tym razem będzie dużo zdjęć :)
Na początku lipca zawieźliśmy Marcina na obóz. Marcin przysiadł się do Marka Perepeczko
A ja znalazłam kotka
Marcin wrócił z obozu w sobotę, a juz w niedzielę rano byliśmy znowu w drodze. Pierwszym przystankiem był Poznań, mieszka tam brat męża i zawsze w drodze na wybrzeże ich odwiedzamy.
Tam spędziliśmy 3 dni i dalej w drogę, tym razem już nad morze. Po drodze zahaczyliśmy o Gniezno
Kilka godzin spędziliśmy w Toruniu
I już prosto do Łeby.
A to uwielbiam
Przy wejściu do portu jest ogromny krzyż poświęcony tym, którzy zginęli na morzu
Ruchome wydmy w Słowińskim Parku Narodowym
Nawet mewa nam pozowała
I jeszcze rejs , aby z morza obejrzeć zachód słońca....
To tyle na dzisiaj :) Kolejne posty będą juz robótkowe :)
Miło, że jesteś Gosiu.:) Sporo się u Was działo, cieszę się, że wakacje mieliście udane. Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnej niedzieli.:)
OdpowiedzUsuńGosiu! Wspaniałe wakacje mieliście,Zdjęcia Wspaniałe - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńSuper wakacje. Zdjęcie z Markiem Perepeczko to w Częstochowie? Też takie mam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjne wojaże ...
OdpowiedzUsuńSuper foto-relacja.Moc pozdrowień .
Ale wam zazdroszczę..... my w tym roku w domu siedzimy i wyczekujemy nieunikniinego hihi.
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko +-25 dni!!!
Piękne wakacje ;)
OdpowiedzUsuńŁebę kocham !!!
Buziaczki :)****
No i to się nazywają wakacje :)
OdpowiedzUsuń