Strasznie dawno nic nie pokazywałam, ale też nie mam czasu na robótki, weny jakoś też... Coś tam oczywiście powolutku haftuję, i na pewno pokażę gotowy hafcik... Jak już mamy wolny weekend, to staramy się go spędzić razem - choćby spacer, basen czy dalsza wycieczka :) więc robótki czekają chyqa na jesień. Urlop też dopiero przed nami.
Dzisiaj pokażę 2 breloczki, które zrobiłam "kiedyś tam", a jeszcze ich nie pokazywałam. Kot mój, cola oczywiście Marcina
Do następnego!
Rewelacyjne!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe breloczki a ten z kotem skradł me serce.
OdpowiedzUsuńTen kociak jest świetny! :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te breloczki !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne maluszki.
OdpowiedzUsuńPiękne breloczki. Kotek jest słodziutki :)
OdpowiedzUsuńCześć Gosiu może znalazłabyś chwilę by wziąć udział w moim sierpniowym wyzwaniu :) temat morski :) pozdrawiam -> https://ladyveroniquesavage.blogspot.com/2019/08/na-ruchomych-wydmach.html
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam żadnych wisiorkow a tym bardziej na plastikowej kanwie. Ciekawy pomysł ☺️
OdpowiedzUsuń