Naszło mnie dzisiaj na bransoletki, ktore zresztą bardzo lubię...
Powstała morska, z błękitnymi perełkami i morskimi zawieszkami. Nieskromnie napiszę, że bardzo mi się podoba
Zrobiłam też swoją pierwszą shambalę. Nie jest idealna, mialam chyba za gruby sznurek, ale jak na pierwszy raz, to nie jest chyba tak źle....
Marynistyczna bardzo mi się podoba. Na technice drugiej się nie znam, ale czerwone koraliki są cudne.:)
OdpowiedzUsuńFajne :) Ta morska jest... bossska!!!
OdpowiedzUsuńMi też się baaardzo podoba:))
OdpowiedzUsuńPiekna niebieska.. a shambal daje dużo mozliwości, więc na pewno jeszcze spróbujesz :-) Pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuńObie bardzo ładne.... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie wyszły obie - każda inna i ładna :)
OdpowiedzUsuńŚwietne bransoletki. Szczególnie ta morska mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Twoje bransoletki :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper sa ;) zapraszam do mnie gdziesamojekredki.blogspot.com ;))
OdpowiedzUsuńFajna ta morska bransoletka:)
OdpowiedzUsuńświetne wykonanie:)
Zapraszam do mnie na wymiankę kolczykową.
www.mojakoralikowapasja.blogspot.com
Pozdrawiam
Piękne bransoletki ! Morska jest świetna :)
OdpowiedzUsuńMorska jest super, sliczne są zawieszki-muszelki:) A shamballę w końcu i ja muszę zrobić, bo już tyle się naoglądałam:)
OdpowiedzUsuńJak zawsze urocze! :)
OdpowiedzUsuń